No właśnie, 2018, a ja ciągle nie mogę się ogarnąć i systematycznie pisać. Chyba tak zostanie, a co tam 😄 Święta przeleciały galopem, Sylwester nijaki, bo w pracy nocka była. Teraz byle do 15 stycznia dotrwać i będzie urlop dwutygodniowy. Ferie zimowe z wnuczką. To taka coroczna tradycja, że Emilka spędza trochę czasu z nami. Teraz udało mi się i mam dwa tygodnie urlopu 👍 super.
Przed świętami robiłam album na pierwsze urodziny chrześniaka mojej znajomej.
Jak wyszedł? Chyba nieźle, skoro się wszystkim podobał.
Ja jestem zadowolona. Chociaż było jak zawsze, zaczynałam niepewnie, rozkręcając się w trakcie pracy i, jak zwykle, pierwsza koncepcja wzięła w łeb. Oczywiście, inspiracją jest Dorota Kopeć 😊
Czas już odpocząć, jestem zmęczona okrutnie. Nogi czuję chyba pod pachami. Ostanie 2 dni roku i 3 nowego miałam maraton w pracy. Dziś był najgorszy dzień, przeprowadzka z niebytu na oddział. Dobrze, że to już za mną. Dobranoc 💤