Obserwatorzy

piątek, 9 sierpnia 2013

sierpniowa burza...........
właśnie przetacza się nad moim domkiem. Tak długo nie padało. Sucho, bardzo sucho. Schły mi rośliny, słońce je paliło. Aż żal było patrzeć. Teraz trochę odżyją, chociaż wyrządzonych szkód już się nie cofnie. Zmienia się nasz klimat, już nic nie jest jak kiedyś.

Wrócę jeszcze nad morze :)


Płynąc z Helu do Sopotu zrobiłam bransoletkę.


Na zlocie nauczyłam się szydełkować koraliczki i wciągnęło mnie troszkę.
A tę zrobiłam mojej wnuczce



Sama wybrała koraliki, teraz nosi zadowolona i opowiada, że to babcia zrobiła :) ej moje malutkie szczęście.

A burza nie odpuszcza, kręci się nad nami od dłuższego czasu. Chyba Wisła ją trzyma. Idę spać, jutro rano do pracki. Dobranoc.

wtorek, 6 sierpnia 2013

Już sierpień, prawie dwa miesiące bez żadnego wpisu na blogu. No cóż, może jeszcze nie czas na regularne notatki :)
Zupełnie niespodzianie miałam urlop (nie sądziłam, nie wiedziałam, że trochę się pozmieniało w przepisach) i niespodziewanie też pojechałam nad morze. Wprawdzie to tylko wypad weekendowy, ale i tak byłam szczęśliwa, że mogę być i ładować akumulatory.


O 4 rano wylądowałam w Gdańsku, do Sopotu do akademika gdzie był nocleg tylko parę minut SKM-ką, później do Gdyni i o 9 rano tramwajem wodnym myk do Jastarni i docelowo do Helu.


 Cały dzionek w Helu, na pięknej czystej plaży na otwarte morze oczywiście. Pod wieczór powrót do Sopotu, również morzem i zrobiłam gąsieniczkę :) ale o tym potym :))))